środa, 12 listopada 2014

4. Niespodzianka!

Lindsey POV:
Kiedy się obudziłam, pierwszym co rzuciło mi się w oczy był blondyn stojący w drzwiach z filiżanką kawy, w ręku. Uśmiechną się do mnie miło i powiedział:
- Dobry...
- Dzień dobry. - powiedziałam odruchowo.
Kiedy moje zmysły wróciły zaczęłam zadawać sobie pytania...
'Gdzie ja jestem?'
'Kim jest ten chłopak?'
Rozejrzałam się po pokoju i od razu mi ulżyło kiedy zobaczyłam moją miłość.
- Co się tak gapisz? - zapytał mnie chłopak, przypominając o swoim istnieniu.
Nie odpowiedziałam mu, bo moim jedynym celem w tej chwili było obudzenie Harrego.
Próbowałam, ale miałam marne szanse...
- Hej Lindsey. - powiedział Louis, wchodząc do pokoju. - Jak się czujesz?
- Już lepiej... - spojrzałam znów na blondyna. - Przepraszam, ale nie znam twojego imienia. Możesz się przedstawić? - zapytałam.
- Niall... Niall Horan. - uśmiechną się do mnie.
- Myślę, że powinnaś poznać innych. - przerwał nam Louis.
- Chodźcie na śniadanie! - zawołał ktoś z dołu.
Próbowałam jeszcze raz obudzić Harrego, ale nic nie odpowiedział.
W kuchni spotkałam jeszcze dwóch chłopaków.
- Mogę wam jakoś pomóc? - zapytałam ich.
- Cześć Lindsey - przywitał się jeden z nich. - Jestem Liam, a to jest Zayn.
Drugi chłopak tylko się uśmiechną.
- Cześć. - powiedziałam i wzięłam się za przygotowanie tostów i naleśników.
- Śniadanie jest na prawdę pyszne. - wyznał Niall, kiedy zaczęliśmy śniadanie.
- Lepsze niż Nandos? - zapytał go Zayn.
- Hmm... Żeby opowiedzieć na to pytanie, muszę zjeść więcej! - krzykną z pełną buzią.
- Ktoś tu poczuł naleśniki... - powiedział Louis, patrząc na Harrego, który schodził po schodach.
Nagle ocknęłam się...
- O mój Boże! Muszę jechać do klinki! - krzyknęłam pędząc w stronę drzwi, ale Harry zatrzymał mnie i powiedział:
- Dziś jest niedziela, skarbie.
Każdy mógł zobaczyć ulgę na mojej twarzy.
Spędzałam z chłopakami trochę czasu, a później razem z Harrym wyszliśmy.

Liam Pov:
Kiedy wyszli, wreszcie mogliśmy się wziąć, za wymyślenie jakiegoś super planu.
- Więc to już jutro. - powiedział Zayn - Porywamy ich, zapieramy na statek, gdzie odbędzie się ślub, prawda? - upewnił się chłopak.
- Tak i powiem jej, że jesteśmy sławni, bo to może potem spowodować problemy w ich związku. - powiedział Louis.
- Masz racje Lou. - powiedziałem z uśmiechem, a Niall tylko przytakną na to wszystko, z ustami pełnymi Nandos.

1 komentarz:

  1. SUPER!!!! Naprawdę fajny. Chciałabym Ci zadać pytanie na temat twojego bloga -http://diana-fanfintion.blogspot.com/- zaczęłaś go naprawdę super. Bardzo mi się spodobał i czekam na więcej. Błagam napisz coś na tamtym blogu, a tego nadal kontynuuj. BŁAGAM..... Masz naprawę talent ;) WENY- Merc *.*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje <3