sobota, 22 listopada 2014

6. Dzwonią dzwony

Harry POV:
Kiedy się obudziłem byłem już ubrany w marynarkę.
Czemu mam na sobie taki strój?!
Czemu Louis też jest tak odświętnie ubrany?
Czy coś mnie ominęło?
Czy ja idę na jakąś ceremonię?
Może MTV EMA?
Nie! Mamy jeszcze dużo czasu, do tej ceremonij...
Więc dlaczego jestem tak ubrany?
Nagle podbiegła do mnie moja mama.
- Mój chłopczyk jest wystarczająco duży żeby wsiąść ślub. - widziałem łzy w jej oczach.
Ślub?
Co?
Poczekaj?
Jestem tak ubrany, ponieważ mam wsiąść ślub?
Dzisiaj?
- Liam! Potrzebuje z tobą porozmawiać! Natychmiast! - krzyknąłem do telefonu.
Ktoś otworzył drzwi, a tym kimś był Liam, który wszedł do środka.
- Coś się stało, Harry? - zapytał.
- Erm... Mam teraz ożenić się? Myślę, że to dla mnie za wcześnie... - powiedziałem.
- Ty sobie ze mnie żartujesz? Wiesz dobrze, że Eleonor wyszła za Louisa, a Zayn ożenił się z Perrie... Ja też bardzo szybko zwiąże się z Sophie. I jestem pewny, że Niall szybko znajdzie sobie dziewczynę. - powiedział Liam.
- Ja po prostu nie wiem co robić... - przyznałem.
- Harry... Posłuchaj mnie. To dzieje się tak szybko, po tym jak poznałeś Lindsey, ponieważ nikt z nas nie chce żeby nazywali cię kobieciarzem. Rozumiemy, co czujesz... - powiedział Louis zamykając drzwi.
Jego słowa sprawiły, że postanowiłem zgodzić się na ślub.
- Dobra chłopaki, niech tak będzie. - powiedziałem.
- Mój chłopak! - krzykną Lou.

W między czasie - Lindsey POV:
Nie rozumiem co się stało...
Kiedy się obudziłam, byłam już ubrana w... suknie ślubną?
Tak...
Czułam jak kręci mi się w głowie.
Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam tam moją mamę i tatę...
Obok nich stała jakaś para, która miała około dwudziestu lat.
Podeszłam bliżej i zobaczyłam... Jake?
(był moim chłopakiem, kiedy byłam młodsza)
Pomyślałam, że moi rodzice znaleźli go, żebym mogła go poślubić?
Wow! Kocham cię tato! Ciebie też mamo!
- Jake?! - powiedziałam.
- Lindsey! - podniósł mnie i okręcił się dookoła własnej osi.
Czułam się jakbym była najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Nie tak szybko... Czy dziewczyna, która stoi obok niego jest w ciąży?
Postawił mnie, pozwalając odejść, na co ja uśmiechnęłam się szeroko.
- Marisol, poznaj moją przyjaciółkę Lindsey. Lindsey, oto moja żona, Marisol.
I tak po prostu przyszedł tutaj z nią?
A ja marnuje dla niego całe życie?
Nie mogłam już dłużej tam stać, więc po prostu wyszłam zamykając za sobą drzwi.
Więc mam wyjść za... Harrego?!
Po chwili dołączył do mnie mój tata i wsiedliśmy do samochodu... Czy my jedziemy do kościoła? Tak, miałam racje.
Rozbrzmiewały dźwięki muzyki granej przez orkiestrę.
Tata złapał mnie pod ramię i poprowadził do ołtarza.
Za nami szły dziewczynki, które rzucały kwiatkami.
I wtedy go zobaczyłam...
Harry...
Był taki przystojny.
Ojciec puścił moją dłoń, którą od razu chwycił Harry, stając przed biskupem.
- Czy ty panie Harry Styles - zaczął ksiądz - jesteś gotowy, aby pojąć Lindsey, jako twoją ukochaną żonę? - zapytał.
- Jestem gotowy być z Lindsey całym sercem. - powiedział uśmiechając się do mnie.
- A czy ty pani Lindsey, jesteś gotowa wziąć sobie Harrego za męża?
Łzy spływały strumieniami po mojej twarzy. Odwróciłam się w stronę Jake'a i zobaczyłam jak trzyma rękę swojej żony.
- Tak. - odpowiedziałam w końcu i stało się. Przyniesiono obrączki i nałożyliśmy je sobie nawzajem na palce.
- A więc przed Bogiem ogłaszam Lindsey i Harrego małżeństwem...

1 komentarz:

Dziękuje <3